Dzielę się z Wami wspomnieniem wycieczki na Mazury w 2009 r. Był to jak dotąd nasz jedyny wypad na Mazury i jedyny raz, gdy mieszkaliśmy na jachcie. Jacht daje inna perspektywę. Raz nocujesz tu, raz tam. Przybijasz do portu, jak masz ochotę. My nie mieliśmy uprawnień sternika ani kapitana, ale w naszym zespole znalazła się taka osoba. Wyjazd ten kojarzy mi się z pięknymi widokami na jezioro, ciekawą florą, Wyspą Kormoranów z drzewami wypalonymi od “guana” kormoranów, wieczorami przy ognisku albo w porcie głośnym od szant. Szczególnie utkwiła nam w pamięci jedna z wersetem ” Nakarmię Wami rybki, nikt po Was nie zapłacze”.
W okolicach jeziora Mamry doświadczyliśmy zarówno pięknej słonecznej pogody, jak i wiatru i ulewy na jachcie – chłopakom ta gorsza wersja pogody bardziej przypadła do gustu, gdyż sterowanie jachtem w takich warunkach to wyzwanie. Mogli zaśpiewać ” O – ho, ho! Przechyły i przechyły! Za falą fala mknie!”
Oprócz sielskich klimatów Mazury mają także ciemną stronę – jest tu wiele pamiątek po hitlerowcach np bunkry w Mamerkach.
Teren Mazurskiego PArku Krajobrazowego zwany jest Krainą Tysiąca Jezior.
Wiele jezior połączono kanałami , tworząc szlak żeglowny wykorzystywany przez turystów.
06.10.2009