Siedzuń sosnowy, szmaciak gałęzisty, kozia broda – smaczny grzyb jadalny

Szmaciak gałęzisty

Dziś po raz pierwszy odważyłam się zjeść siedzunia sosnowego (szmaciaka) oraz muchomora rdzawobrązowego (panienkę) i żyję!:) Siedzuń jest półpasożytem sosny. Zawiera naturalne antybotyki. Posiada zapach lekko orzechowy. Niektóre okazy osiągają pokaźne rozmiary – nawet do 15 kg.

Szmaciak jest wyjątkowo kruchy,  dlatego trzeba mocno uważać przy transporcie, aby się nie połamał. Przygotowałam potrawę z wymienionych grzybów z cebulką, a na koniec dodałam jajek. Była pyszna jak każde standardowe grzyby z cebulką i jajkiem, na razie nie rozpoznałam innego smaku. Z tego wniosek, że eksperyment należy powtórzyć:)

Siedzuń sosnowy, szmaciak gałęzisty, kozia broda - smaczny grzyb jadalny

Wpis ma charakter informacyjny – nie biorę odpowiedzialności za Wasze zbieranie i spożywanie grzybów.

Może Cię także zainteresować:

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Written By
More from Ola

Sardyńskie miody, likiery i inne cuda

Miody: corbezzolo – z chruściny jagodnej (drzewa truskawkowego) zawiera arbutynę asfodelo – ze...
Read More

6 komentarzy

  • Czy nie jest to grzyb chroniony? Jadłam kilkukrotnie przed laty. Cudownie kruchy, niezapomniany smak.

    • Jużmożemy cieszyć się jego smakiem, bo od około 2014 r. został wykreślony z listy gatunków grzybów chronionych w Polsce.

  • Moja sąsiadka Krysia robi z niego pyszny farsz do pierogów, jadłam kilkakrotnie -pycha jak wszystko co ugotuje Krysia.

  • Mało popularny w ostatnim czasie (do 2014 chroniony) ale moim skromnym zdaniem jeden z najsmaczniejszych polskich grzybów, dość trudny w obróbce (zabawa z oczyszczaniem) najlepszy po krótkiej obróbce termicznej, osobiście najbardziej lubię mocno podsmażony na maśle z cebulką (bez śmietanki), często serwowany z jajecznicą, też gotowany w zakwaszonej wodzie z masełkiem (jak kalafior), młode osobniki świetne nawet na surowo (smak młodych orzechów), wczoraj na kolację serwowałem akurat z jajkiem 😉 …. ciekawostka grzyb ten powoduje gnicie drzewa, na którym rośnie (fachowcy szukają go na “węch” – zapach tempertyny) a sam właściwie nie psuje się, przechowywany w domu powoli wysycha 😉 … największy jaki znaleźliśmy przypadkiem z rodzinką na fotce 😉 ….

Skomentuj Ola Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *