Następnego dnia rozpogodziło się, dzięki czemu dotarliśmy dalej niż do Polany Pod Muraniem, gdzie skręciliśmy z Doliny Jaworowej w Dolinę Zadnich Koperszadów. Ta dziwna nazwa doliny pochodzi od obecnych tu w przeszłości szybów kopalni miedzi czyli Kupferschahte. Tak były zwane w gwarze niemieckiej, kiedyś popularnej na tych terenach. Druga nazwa słowacka brzmi Zadné Meďodoly – co przywodzi na myśl ” zadnie miedziodóły”. Nie wnikając zbytnio w etymologię wyrazów udaliśmy się dalej, mijając po prawej stronie wywierzysko. Niedługo później znaleźliśmy się w miejscu zwanym Koperszadzką Bramką, gdzie Koperszadzki Potok tworzy przełom w wapiennych skałach. Szliśmy dalej przez las. Miejscami pojawiały się polany z pięknym widokiem m.in. na Płaczliwą Skałę (Ždiarska vidla 2142 m n.p.m.) oraz wybitnie bujną florą – Kwitnące ozdoby Doliny Zadnich Koperszadów w Tatrach Bielskich. Istny raj dla roślinomaniaka! Końcowy odcinek drogi do naszego celu, czyli Przełęczy pod Kopą, prowadził zakosami przez zbocze Szalonego Wierchu (Hlúpy, 2061 m). Przełęcz pod Kopą (Kopské sedlo, 1750mn.n.p.m.) jest bardzo ciekawym widokowo miejscem oddzielającym na południu Tatry Wysokie (a dokładnie Jagnięcy Szczyt) od masywu Szalonego Wierchu w Tatrach Bielskich na północy. Nie napawaliśmy się długo widokiem, gdyż wiał wiatr, nadeszły chmury i zrobiło się zimno. Czas wracać do Jaworzyny. Tak nam się wspaniale złożyło, że po około 2-ch miesiącach było dane nam ponownie odwiedzić to miejsce, tym razem w jeszcze innej scenerii. W poszukiwaniu jesieni, (a może zimy?) w Tatrach Bielskich – tym razem dotarliśmy do Szerokiej Przełęczy.
14.08.2017
Piękne i zachęcające zdjęcia. Musze odwiedzić Tatry Bielskie!
Tatry, jak ja je kocham. Co prawda byłam tam bardzo dawno temu, ale w najbliższym czasie może uda mi sie zaplanować tam pobyt. Przepiekne widoki i te zdjęcia. 🙂