Poczuj ze mną ten klimat marcowego wieczoru… Spacerujemy nad Narwią… Podziwiamy zachód słońca nad istnym labiryntem wodno -trzcinowiskowym… Narew jest rzeką anastomozująca, co oznacza, że płynie kilkoma korytami, raz się rozdziela, po to aby za chwilę znów się połączyć. Tworzy to mozaikę wody i trzcin, gdzie ptaki czują się bezpieczne, gdyż od lądu oddziela je pas wody.
Na niezapomniane wrażenia składają się piękne kolory zachodu słońca i “dzikie” głosy dochodzące z trzcin. To tutaj usłyszałam po raz pierwszy posępne dźwięki bąka oraz “świńskie kwiczenie” perkoza rdzawoszyjego, które nieświadomą osobę naprawdę może przestraszyć…
Aby tu dotrzeć pociągiem mijałam stacje: Tłuszcz, Małkinia, Suraż… Dla mnie te miejscowości brzmią egzotycznie.