Podczas wizyty w nowym dla mnie kraju lubię iść na miejscowy rynek spożywczy. Po rumuńsku nazywa się on “piata agroalimentara”. Na targowisku można spotkać prawdziwe jedzenie oraz miejscowy folklor. Tu człowiek jest blisko płodów ziemi. Można zobaczyć i spróbować co ludzie uprawiają i co jedzą . Istna kuchnia od podszewki!
Jakie wrażenie zrobił na mnie rumuński rynek? Generalnie jest on podobny do polskiego – obejmuje bogactwo warzyw, owoców i kwiatów. Zadziwiła mnie jednak sprzedaż świeżych liści podbiału lub lepiężnika. Zastanawiałam się nad ich przeznaczeniem. Domyślałam się, lecz nie byłam pewna. Odpowiedź znalazłam w “Internetowym Biuletynie Bieszczadzkiego Parku Narodowego 19/3/2011”, gdzie wyczytałam, że “Osobliwością na terenie Karpat Wschodnich było zastosowanie liści podbiału do zawijania gołąbków“.
Miłym zaskoczeniem dla mnie była ukryta wśród warzyw cała torba płatków róż do celów kulinarnych po 10 Lei (co mniej więcej odpowiada 10 zł!). Tyle dobra za tak niewiele! Tym razem zamiast bukietu dostałam od Męża całą torbę płatków róż na przetwory!
Na rynku zaopatrzyłam się także w miód. Wybór obejmował:
- miere polifloră – miód wielokwiatowy
- miere de tei – miód lipowy
- miere salcâm – miód akacjowy (robinii akacjowej rzeczywiście tu dużo rośnie)
- oraz miere mai – miód majowy.
Warto więc się zabłąkać na rumuńskim rynku!
Może Cię również zainteresować:
- Co można kupić w sklepie zielarskim w Rumunii
- Zielarskie pamiątki z Rumunii
- Sklep zielarski w Hiszpanii
- Miody, wyroby różane, szafran i gojnik – czyli co można kupić w sklepie zielarskim w Bułgarii
- Lokalne wyroby z Bułgarii
- Sklep zielarski Labofarmu w Gdańsku
- Co Można Kupić W Sklepie Zielarskim Na Teneryfie
- Co Można Kupić Na Borough Market W Londynie
26.05.2017
Bardzo ładne to targowisko warzywne. Bogate.
Wspaniały ten targ w Rumunii, uwielbiam targowiska, pomimo że mam swój ogród, kupuję też na targu kwiaty, owoce, warzywa i miody oczywiście też
Uwielbiam takie miejsca! W Hiszpanii też ich pełno.
Pięknie tam! aż chce się wyruszyć w podróż…
ile wspaniałości i kolorów i nowych smaków. Chętnie spróbowałabym gołąbków na liściach podbiału. Chyba czas zaplanować wyprawę do Rumunii 🙂
Ja też lubię targowiska i odwiedzam jak tylko mam okazję. A u tu tyle różności, miodu majowego jeszcze nie miałam okazji próbowac.
Rynki to miejsca na które warto wybrać się w każdym kraju, najbardziej autentyczne miejsca…
Uwielbiam targowiska 🙂 Oczywiście pod warunkiem, że oferuje prawdziwie lokalną żywność!
O mamo! Pięknie! Uwielbiam takie miejsca!